Warto dodać, że ma on wiele numerów z innymi artystami z polskiej sceny, takimi jak: Epis DYM KNF, Kafar, Dawid Obserwator, Dedis oraz TPS. W swojej twórczości Intruz nie wzoruje się na nikim, tylko wyznacza nowe szlaki. Jego styl jest prosty, ale bezkompromisowy, dlatego od razu wzbudza szacunek.
Opublikowano: 2013-08-07 14:03:57+02:00 · aktualizacja: 2013-08-08 13:16:21+02:00 Dział: Kultura Kultura opublikowano: 2013-08-07 14:03:57+02:00 aktualizacja: 2013-08-08 13:16:21+02:00 materiały promocyjne John Lennon i Paul McCartney wygrali ranking na najlepszych twórców piosenek wszech czasów, przeprowadzony przez Czytelnicy oddawali głosy na artystów, których cenią najbardziej. Portal prowadził badania w ramach "Tygodnia Twórców Muzyki”. Pierwsze miejsce rankingu zajęła ikona popkultury, zespół The Beatles. Na miejscu drugim znalazł się Bob Dylan, następnie Queen, Neil Young i Kurt Cobain. Music Radar pisze o Lennonie i McCartneyu - Nie jest zadziwiające, ile lat ich piosenki są już popularne, zadziwiające jest, że one w ogóle się nie starzeją. Katalog tych utworów jest niewątpliwie niezbędny w śpiewniku nowożytnej epoki. To oszałamiający zbiór kompozycji, które jedna po drugiej zmieniały definicję piękna piosenek. 15 najlepszych twórców muzyki według portalu Music Radar: 1. John Lennon & Paul McCartney 2. Bob Dylan 3. Queen 4. Neil Young 5. Kurt Cobain Pozostałe miejsca: Bruce Springsteen Roger Waters & David Gilmour Noel Gallagher Radiohead David Bowie Paul Simon Jimmy Page & Robert Plant Brian Wilson Morrissey & Johnny Marr Joni Mitchell Informację o rankingu podał Związek Producentów Audio Video. Czy zgadzacie się z przedstawionym przez zestawieniem? rep / Publikacja dostępna na stronie:
Są one uważane za jedne z najlepszych na rynku. 5. Meyle. Kolejną niemiecką marką produkującą części do samochodów jest Meyle. Stosowane są one jako zamienniki w warsztatach na całym niemal świecie. Oferta produktów Meyle obejmuje wysokiej jakości tarcze i klocki hamulcowe, filtry, i tarcze sprzęgła. Są ludźmi do wynajęcia, bywają przyjaciółmi, ale i wrogami. Bors, Dziedzic, Kondracki – to producenci muzyczni wywindowali w ostatnich latach poziom polskiego popu. Wiadomo o nich niewiele, a przecież odpowiadają za najgłośniejsze albumy ostatnich lat. Niesłusznie sprowadzamy ich rolę do dbania o jakość dźwięku, podczas gdy dziś producent pracuje nad każdym elementem piosenki, dobiera zespół, podrzuca pomysły. – Kiedyś istniały takie funkcje jak kompozytor, aranżer i inżynier dźwięku, a dzisiaj to wszystko robimy my – tłumaczy Bartosz Dziedzic, bez którego nie byłoby ostatnich sukcesów Moniki Brodki i Artura Rojka. – Technologia nagrywania zrobiła się prostsza, więc nie trzeba już być specjalistą w tej dziedzinie. Jedna osoba robi wszystko, tym bardziej że coraz częściej cała kompozycja wisi na brzmieniu. Sam Dziedzic przyznaje, że anonimowość jest wpisana w zawód, który przypomina szycie na miarę. Klienci chcą być traktowani indywidualnie, a moda zmienia się bardzo szybko. – Czasy są takie, że co trzy lata następuje zmiana banana – dodaje. – Dziś jesteś królem parady, ale za chwilę nikt już nie będzie chciał cię słuchać. Niezbędna jest więc umiejętność zmiany. Wykonawcy o tym wiedzą, a my pomagamy im w tej metamorfozie. Szansą na nieprzeciętną dla tej profesji sławę zmarnował właśnie Marcin Bors. Najgłośniejszy producent ostatnich lat – współpracownik Katarzyny Nosowskiej, Krzyśka Zalewskiego czy Gaby Kulki – został zaproszony do bycia jurorem w telewizyjnym programie „SuperSTARcie”. Szybko jednak go opuścił, uznając, że zachowanie higieny w życiu prywatnym jest ważniejsze niż chwilowa sława. Nie oznacza to jednak, że pragnie pozostać anonimowy. – Na pewno nie chciałbym, żeby moja praca była przezroczysta – zastanawia się. – Z drugiej jednak strony, nie jest sztuką być utożsamianym z kilkoma patentami, które z dnia na dzień stają się coraz tańsze i tańsze. Wnikliwi słuchacze nie potrzebują jednak telewizora, by docenić dobrego producenta. Dziedzica kojarzą na przykład z kawalkadą bębnów i przetworzonym głosem Moniki Brodki, który sprawił, że refren „W pięciu smakach” grało każde radio. Bez Marcina Borsa „Kto tam? Kto jest w środku?” grupy Hey nie przełamywałby zapewne ten charakterystyczny, klubowy rytm (łączenie wpływów nowej fali z elektroniką to jeden z jego znaków firmowych). Dawid Podsiadło zaś pewnie i tak by się wybił, ale gdyby nie Bogdan Kondracki, napięcia w „Trójkątach i kwadratach” nie budowałyby delikatne cymbałki. Niełatwe związki W tym zawodzie kluczowe są nie tylko zdolności muzyczne i słuch, ale też rozwinięte zdolności interpersonalne. Pracujący nad nową płytą muzyk jest bowiem szczególną mieszanką nieufności, determinacji i emocjonalnego rozedrgania. To trzeba przełamać. – To jest kluczowa kwestia – przyznaje Bogdan Kondracki, producent debiutu Dawida Podsiadły, płyt Ani Dąbrowskiej czy Noviki. – Mnie bardzo pomogły cechy, które w normalnym życiu były udręką: nieśmiałość i mówienie w taki sposób, aby nikogo nie urazić. Artyści zaczęli przy mnie nabierać odwagi. A trzeba wziąć pod uwagę, że śpiewanie wiąże się z odsłanianiem siebie. Jeśli boisz się wystawić na pośmiewisko, to nie zaryzykujesz. Jeśli nie zaryzykujesz, to efekt będzie zachowawczy. Współpraca to nie tylko godziny spędzone w studiu, ale także wspólne obiady, słuchanie muzyki i rozmowy do białego rana. Niektórzy twierdzą, że zapewnienie dobrej atmosfery to podstawa tej pracy. Na tym opiera się sukces najbardziej dziś rozchwytywanego producenta Ricka Rubina, który z wysokości swej kanapy poznaje ze sobą muzyków, a później instruuje ich jedynie, co brzmi dobrze, a co trochę gorzej. Bywa, że brak więzi kończy taką kooperację. Kondracki przyznaje, że na obecnym etapie może sobie już na to pozwolić. Gdy widzi, że artysta nie liczy się z jego zdaniem, po prostu rezygnuje. Inaczej do sprawy podchodzi Dziedzic: – Gdy podejmowałem pracę z Moniką, byłem anonimowy – wspomina. – Ona w ogóle mi nie ufała. Nie było to dla mnie komfortowe, ale z drugiej strony mnie to nakręcało. Chciałem jej pokazać, że jednak jestem coś wart. Przy „Varsovie” Monika już mi ufała, co zaczęło mi przeszkadzać. Okazało się, że lubiłem tę jej nieufność. To, że mnie tak kontrolowała. Niezależnie od tego, czy to jest Artur Rojek czy Monika Brodka, czuję się, jakbym miał z nimi romans – dodaje Dziedzic. Nie są to związki łatwe, bo kłótnie i twórcze spory są ich nierozłączną częścią. Tej pracy towarzyszą duże emocje. Problem pojawia się też po nagraniu płyty, gdy trzeba wrócić do normalnego życia i poluzować kontakty. Na początku nie jest to takie łatwe. Z najchłodniejszą głową do swoich obowiązków podchodzi Bors, który jest wyznawcą szkoły Woody’ego Allena („w dniu, w którym kończy film, zaczyna następny”). Jego zdaniem to najlepszy sposób, by uniknąć typowego dla producentów „stresu poporodowego”. Jednak i on ma swoich ulubieńców i albumy, do których nie potrafi podejść bez sentymentu. Taką płytą jest dla niego debiut Krzyśka „Zalefa” Zalewskiego. Nic dziwnego – pracowali nad nim osiem lat. Gdy producenci próbują uśrednić czas spędzony z jednym artystą, okazuje się, że jest to mniej więcej 5–7 miesięcy. Nie ma tu jednak reguły. Czasem trzeba przyspieszyć, bo dopomina się wytwórnia, innym razem – odpuścić, bo artysta rusza w trasę. Radykalnym przykładem niekończącej się sesji była wspomniana płyta Zalewskiego. – Zrobiliśmy tyle piosenek, że zapełniliśmy osobny, terabajtowy dysk. Krzysztof bardzo się zmieniał przez te lata, wciąż szukaliśmy się nawzajem – wspomina Bors. – Dla mnie był to wymagający test na zachowanie świeżości i dystansu wobec czegoś, nad czym pracowałem przez prawie dekadę. Oczywiście nie brakuje zaskoczeń zupełnie odwrotnych. Ewenementem w tej kategorii jest „Comfort and Happiness” Dawida Podsiadły. Kondracki przyznaje, że ten chłopak całkowicie zburzył jego system pracy. Producent przygotowywał się do płyty, wiedząc, że to może być coś ważnego. Okazało się, że artysta wszedł do studia i po 13 dniach wszystko było gotowe. – Praca z Dawidem to marzenie każdego producenta, bo taki talent zdarza się raz na 10 lat – przyznaje Kondracki. – Byłem zachwycony jego możliwościami i nim samym jako człowiekiem. Zaskoczył mnie swoją dojrzałością. Ujął mnie też tym, jak serdecznie rozmawiał ze swoją mamą przez telefon, w jego wieku nieczęsto się to zdarza. Intuicyjnie przygotowywałem się do płyty w tym stylu od kilku lat, tylko nie miałem jej z kim zrobić. Kiedy ruszyliśmy do pracy, szło błyskawicznie. On nagrywał wokale, a ja nie miałem żadnych uwag. Debiut Podsiadły to także dowód na to, że w takim związku jest jeszcze ten trzeci – wytwórnia. To właśnie ona nalegała, by na płycie pojawiły się też piosenki po polsku. Początkowo był to więc pewien kompromis. Kondracki zaznacza, że była to jedyna uwaga ze strony wydawcy, który sam dostrzegł, że oto powstaje coś wyjątkowego. Dodaje też, że po premierze „Comfort and Happiness” zaczął dostawać znacznie więcej propozycji współpracy. Śmieje się jednak, że spotkanie z Dawidem tak go zdeprawowało, że przez pewien czas niełatwo było mu wejść do studia z kimś innym. Zmartwienia producentów W lawirowaniu pomiędzy oczekiwaniami artystów i ponagleniami wydawców przydają się własne doświadczenia muzyczne. Większość producentów sama grała w zespołach, co ciekawe, często odległych stylistycznie od ich dzisiejszych, studyjnych działań. – Ten rozdźwięk pachnie lekką schizofrenią, ale tylko pozornie – tłumaczy Kondracki. – W latach 90. zaczęło się dziać dużo dobrego w muzyce elektronicznej i popowej. Zadawałem sobie pytanie, czy chcę pozostawić po sobie tylko krzyk, skoro interesuje mnie bardzo różna muzyka. Impulsem do zmiany był koncert Kobonga, na który przyszło 15 osób. Nie ja zdecydowałem o rozwiązaniu zespołu, ale przyjąłem tę decyzję z ulgą, bo w pewnym sensie dotarliśmy do ściany. W ten sposób lider jednego z najciekawszych zespołów w historii polskiego metalu przeszedł na drugą stronę barykady. Najpierw szkolił się pod okiem Andrzeja Smolika, ale już za chwilę zaczął pracować na własne nazwisko. Gdy przystępował do nagrywania przełomowej w swojej producenckiej karierze „Samotności po zmierzchu”, debiutu Ani Dąbrowskiej, miał tylko jeden tani mikrofon, a wokalistka śpiewała w szafie. Marcin Bors jest multiinstrumentalistą. Zaznacza jednak, że sam zna wielu producentów, którzy nigdy zawodowo nie grali, a świetnie wykonują swoją pracę, bo mają genialną intuicję. Doświadczenia z instrumentem pomagają mu, gdy chce się podzielić z artystami swoją wizją. Dzięki temu nie tylko może precyzyjniej się wyrażać, ale także skrócić czas komunikacji. Co więcej, takie doświadczenie buduje wiarygodność i coś jeszcze. – Chodzi o wysłanie istotnego dla mnie przekazu: moje studio nagrań jest miejscem muzykowania, a nie salą operacyjną, na której pracuje ekspert w białym kitlu – tłumaczy. Muzyczny autorytet przydaje się także, gdy soliście trzeba dobrać zespół. Tym bardziej gdy wybór jest zaskakujący. Pracując nad płytą „Buty 2” Maryli Rodowicz, Bors zakontraktował muzyków freejazzowego trio Levity. Był tak przekonany do pomysłu, że uzależnił od tego swój udział w sesji. Miał rację – zaskoczyło, i po kilku tygodniach album był gotowy. Muzyków dobiera również Kondracki, który przyznaje, że czasem materia jest oporna. – Namówiony przez artystę, wziąłem do nagrań jego koncertowego perkusistę, by po kilku dniach w studiu zostać z nierówno nagranymi bębnami, niedostrojonymi do tonacji piosenek, do tego źle brzmiącymi. Całą operację musiałem powtórzyć, bo przecież nie wytłumaczę wytwórni, że to był kolega wokalisty i bardzo mu zależało, żeby wystąpił na płycie. Czasami wpływ na dobór muzyków to za mało. Michał Kupicz, który zajmuje się głównie nagrywaniem, śmieje się, że za każdym razem, gdy produkuje, ostatecznie ląduje na scenie jako członek zespołu. Tak było w przypadku grupy Indigo Tree, dla której został perkusistą. Producenci potrafią i chcą zmieniać artystów, z którymi współpracują. To zadanie stało się poniekąd dewizą Bartka Dziedzica. Jego kręcą pomysły w stylu zrobienia hiphopowej płyty Irenie Santor. – Mam taką filozofię, że wchodzę we współpracę tylko z tymi artystami, którzy mają problem – tłumaczy. – To mnie elektryzuje! W przypadku Artura i Moniki to było żyć albo rzyć. Bardzo wiele w ich karierze zależało od tego, czy teraz się uda. Dla mnie to jest o tyle ważne, że taki artysta maksymalnie się wówczas angażuje. Oczywiście sama chęć zmiany i trafienie na zawodowca nie oznacza, że praca pójdzie łatwo. W producenckich klawiaturach najbardziej wytarty jest klawisz „delete” („usuń”), a na swoich dyskach mają dziesiątki porzuconych pomysłów, szkiców i wprawek. Tylko Bors uważa, że najbardziej kreatywne są pierwsze dni, gdy na jego oczach rodzą się zręby płyty. Zdarza się, że po trzech dniach ma już połowę albumu. Takiego komfortu nie mają jego koledzy, którzy obierają inną drogę. Odmieniający muzyków Dziedzic twierdzi, że połowa jego pracy to robota głupiego: nagrywanie i wywalanie wszystkiego do kosza. Kiedyś go to stresowało, dziś wie, że tylko w ten sposób może nawiązać z artystą właściwy poziom zrozumienia. – W przeciwieństwie do innych praca artystyczna polega na tym, że w pewnym momencie robi się sama – wyjaśnia. – Mówią: „płot sam się nie pomaluje”, a tutaj któregoś dnia wstajesz i widzisz pomalowany płot. To jest taka robota. To dlatego singlowe utwory z płyty Artura Rojka, które trafiały później na szczyt Listy Przebojów Trójki, powstawały w jeden dzień. Fani przyjęli je świetnie. Dobrze oceniano też tegoroczną płytę „Safari” zespołu Pustki, którego członkowie wprost mówią, że Dziedzic jako producent ich uratował. Największym zmartwieniem producentów nie jest jednak zrobienie jednej dobrej płyty, ale utrzymywanie wysokiego poziomu. Do tego potrzeba świeżości, a z biegiem lat nie jest o nią tak łatwo. Na szczęście jest kilka sposobów, aby ją utrzymać: pracować z debiutantami, zmieniać stylistyki, a także unikać swoich dotychczasowych klientów. – Być może sam kręcę na siebie bat, ale jestem zdania, że nie należy pracować z producentem zbyt długo – przyznaje Kondracki. Czasem wymaga to od producentów asertywności, innym razem przychodzi to na szczęście dość łatwo. Jak zauważa Dziedzic, taka współpraca nie jest sielanką. – Nieczęsto się zdarza, że producenci po płycie lubią się z artystami. Zazwyczaj jest wojna.
zawyżone ceny niektórych urządzeń. 2. Philips. Philips jest głównym europejskim producentem sprzętu. Specjalizuje się w domowych i medycznych urządzeniach elektrycznych, systemach oświetleniowych, urządzeniach audio i wideo. Wydanie słuchawek nie jest główną działalnością, ale jest na wysokim poziomie ilościowym.

Każdy z nas jest z pewnością ciekawy ile zarabiają najlepsi na świecie DJe oraz producenci muzyczni. Na to pytanie odpowiada miesięcznik Forbes, który zamieścił ranking czołowych przedstawicieli tej profesji za rok 2016. Kto znajduje się na pierwszym miejscu? DJ i producent muzyczny – wymarzona praca? Zycie w trasie, częsta zmiana miejsc i wieczne imprezy. Czy tak może wyglądać czyjaś praca? Okazuje się, ze tak i dodatkowo może być ona bardzo dochodowa. Najlepiej zarabiający wirtuoz współczesnej muzyki klubowej zarobił w 2016 roku ok. 63 mln dolarów. Taki wynik może zadziwiać ale najlepsi DJe zarabiają kilka mln dolarów rocznie i obecnie nie jest to żadną niespodzianką. Oczywiście życie DJa oraz producenta muzycznego, który staje się rozpoznawalny na całym niemal świecie może mieć swoje dobre jak i złe strony. Na pewno jednak wszyscy przyznają, że taka praca z nie może być nuda a podróże po całym świecie w ramach trasy to pasmo niekończących się przygód. Przejdźmy jednak do samego rankingu! Miejsce 12 – Avicii (14,5 mln $) Avicii Rozpoczynając od miejsca ostatniego w rankingu uplasował się Tim Bergling znany jako Avicii. Pochodzący ze Szwecji DJ i producent muzyczny zarobił w 2016 roku 14,5 mln dolarów. Jego kariera muzyczna zaczęła się rozwijać w 2007 roku za sprawa singla „Seek Bromance”. Takie utwory jak „Wake Me Up” czy też „Levels” zostały obecnie odtworzone na serwisie YouTube ponad 1,5 miliarda razy! Sam Avicii oznajmił, ze rozstaje się na jakiś czas z graniem imprez i rok 2016 był jego ostatnim rokiem koncertowym. Nie jest to jednak decyzja ostateczna i jeszcze wszystko może się zmienić 🙂 Avicii w studio tworzący „Dancing In My Head”: Miejsce 11 – Afrojack (15 mln $) Afrojack Kolejne miejsce w rankingu zajmuje Afrojack czyli Nick van de Wall. Ten pochodzący z Holandii DJ i producent specjalizuje się w w gatunku electro house. W 2016 jego zarobki osiągnęły poziom 15 mln dolarów. Co ciekawe Afrojack swój pierwszy utwór skomponował jako kilkulatek korzystając z programu FL Studio z którego korzysta do dzisiaj. Jego debiut miał miejsce w 2006 roku w klubie La Palmas w Rotterdamie. Pierwsze zrealizowane przez niego nagranie miało przewrotny tytuł „Fuck Detroit”. Największe hity Afrojacka to utwory o takich tytułach jak „Hey” czy „Teen Feet Tall”. Wyczerpująca live sesja w studio z Afrojackiem: Miejsce 10 – Dimitri Vegas & Like Mike (15,5 mln $) Dimitri Vegas & Like Mike Ten producencki duet stworzony przez dwóch braci z Belgii zarobił w 2016 roku 15,5 mln dolarów. W skład projektu muzycznego, który został zapoczątkowany w 2007 roku wchodzą Dimitri i Michael Thivaios. Wcześniej ich kariera rozwijała się powoli czego efektem był fakt, że bracia odnotowali parę występów w miejscowych klubach w ramach swoich solowych karier. Chodź początkowo eksperymentowali oni z muzyka tworząc nawet rap, finalnie ich styl muzyczny ukształtował się w ramach brzmień hosue i tech house. Ich największe przeboje to „The Hum” czy tez „Stay A While”. Duet braci na żywo z ostatniego Tomorrowland z 2017 roku: Miejsce 9 – Martin Garrix (16 mln $) Martin Garrix Pochodzący z Holandii 20 letni DJ i producent zarobił w poprzednim roku ok. 16 mln dolarów co pozwoliło mu na zajecie dziewiątego miejsca w tym rankingu. Garrix w wieku 14 lat ukończył specjalne zajęcia w swojej szkole na których uczono podstaw produkcji muzycznej. W 2012 jego kariera nabrała tempa co zaowocowało podpisaniem kontraktu z holenderską wytwórnią Spinnin’ Records. Co ciekawe Martin Garrix jako najmłodszy DJ zadebiutował w klubie Privilege na Ibizie. Jego najbardziej znane hity to „Animals” czy „ Forbidden Voices”. Podobnie jak Afrojack jego głównym programem DAW w którym tworzy jest FL Studio. Martin Garrix pokazuje jak stworzył hit „Animals” w FL Studio: Miejsce 8 – Kaskade (19 mln $) Kaskade Na miejscu ósmym uplasował się Ryan Gary Raddon znany szerszej publiczności jako Kaskade. Ten pochodzący ze Stanów Zjednoczonych DJ zarobił w 2015 roku dziewiętnaście milionów dolarów. Jego popularność miała swoje początki w roku 2008 kiedy odrodzenie w USA przezywał gatunek progressive house. Największe przeboje Kaskade to „I Remember” czy „Move For Me”, które stworzył w duecie z innym znanym producentem Deadmau5. Kaskade pokazuje swoje studio: Miejsce 7 – Skrillex (20 mln $) Skrillex Na siódmym miejscu z zarobkami na poziomie dwudziestu milionów dolarów uplasował się pochodzący ze Stanów Zjednoczonych Skrillex. Ten 28 letni producent muzyczny i DJ właściwie znany również jako Sonny John Moore tworzy szeroko pojętą muzykę elektroniczną z dużym naciskiem na dubstep. Swoją karierę muzyczną rozpoczynał w posthardcorowej kapeli jeszcze w 2004 co ciekawe jako frontman tego zespołu. W listopadzie 2011 roku Skrillex został nominowany aż do pięciu Nagród Grammy. Od 2013 roku działa w ramach duetu Jack Ü w raz z innym znanym muzykiem jakim jest Diplo. Najbardziej znane kawałki wyprodukowane przez Skrillexa to „Bangarang”, „First Of The Year” czy utwór „Make It Bun Dem” z gościnnym występem jamajskiego artysty Damiana „Jr. Gong” Marley’a. Skrillex tworzy „Break’n A Sweat” w studio z zespołem The Doors: Miejsce 6 – Diplo (23 mln $) Diplo Miejsce szóste w rankingu najlepiej zarabiających producentów muzycznych zajmuje Diplo czyli Thomas Wesley Pentz. Ten pochodzący ze Stanów Zjednoczonych DJ oraz producent w poprzednim roku zgromadził ok. dwadzieścia trzy miliony dolarów. Obecnie mieszka w Los Angeles natomiast swoją karierę muzyczną rozpoczynał w Missisipi skąd pochodzi. Diplo jest założycielem wytwórni Mad Decent, którą zapoczątkował w 2005 roku. Wytwórnia ta promuje szeroko pojętą muzykę elektroniczną a w jej skład wchodzą tacy artyści jak DJ Snake czy Dillon Francis. Diplo jest również współzałożycielem duetu producenckiego Jack Ü w którego skład wchodzi w również Skrillex. Jest jednocześnie założycielem projektu Major Lazer, który łączy takie gatunki muzyki jak reggae, dancehall i muzykę elektroniczną. Najbardziej rozpoznawalne produkcje tego producenta to „Where Are Ü Now”, który wyprodukował wraz ze Skrillexem jako Jack Ü czy tez „Lean On” – utwór stworzony w ramach projektu Major Lazer przy udziale DJ Snake’a. „Lean On” obecnie na serwisie YouTube zanotował ponad 2 miliardy odsłon! Diplo wyjaśnia dlaczego korzysta z wtyczek Native Instruments: Miejsce 5 – Steve Aoki (23,5 mln $) Steve Aoki Z kwotą 23,5 miliona dolarów na koncie uplasował się na miejscu piątym Steve Aoki. Ten pochodzący ze Stanów Zjednoczonych DJ i producent muzyczny tworzy w gatunkach takich jak dubstep, electro house czy progressive house. Aoki urodził się w Miami a dorastał w słonecznej Kalifornii. Jego korzenie sięgają jednak odległej Japonii. Aoki w 1996 roku założył swoją wytwórnię Dim Mak Records natomiast rok 2016 był dla niego najbardziej pracowitym rokiem. Aoki zagrał w jednym roku aż 196 razy co jest prawdziwym wyczynem. O samym producencie i jego pracy, trasie i życiu powstał również film dokumentalny wyprodukowany przez Netflix. Steve Aoki pokazuje swoje kosmiczne studio w Las Vegas: Miejsce 4 – Zedd (24,5 mln $) Zedd Na ostatnim miejscu przed zwycięskim podium uplasował się Zedd a tak naprawdę Anton Igoriewicz Zasławski. Ten niemiecki producent i DJ rosyjskiego pochodzenia tworzy muzykę w gatunku electro house, progressive house czy dubstep. Ile zarabia jako producent muzyczny? Za rok 2016 zarobił jedyne 24,5 miliona dolarów. Główne jego zarobki pochodzą oczywiście z imprez jakie ma okazje grać w najlepszych klubach na świecie. Swoją przygodę z muzyką rozpoczął jako kilkulatek od gry na pianinie. Obecnie produkuje i tworzy swoje utwory w takich programach jak Cubase wykorzystując przy tym rozpoznawalne wtyczki muzyczne takie jak Sylenth1 czy Nexus. Jego największe produkcje to „Stay” czy tez „Get Low”. Film dokumentalny na temat kariery Zedd’a: Miejsce 3 – David Guetta (28 mln $) David Guetta Pierwszym DJ i producentem otwierającym podium naszego rankingu jest popularny obecnie David Guetta. Ten urodzony we Francji artysta tworzy głównie muzykę dance czy tez tzw. Bigroom house. Zarobki tego producenta muzycznego wyniosły za poprzedni rok dwadzieścia osiem milionów dolarów co stawia go na trzecim miejscu w rankingu. Początkowo David pracował dla francuskiego radia jeszcze w latach 90-tych. Ten prawie 50 letni muzyk ma na swoim koncie siedem płyt studyjnych. W ramach swojej kariery współpracował z takimi artystami jak Nicki Minaj, Avicii, Afrojack czy Usher. Jest tez twórcą hymnu Mistrzostw Europy w Piłce Nożnej EURO 2016. Jego najbardziej rozpoznawalne przeboje to „Hey Mama”, „Play Hard” czy tez „2U”. David Gueatta dzieli się swoją wiedzą muzyczną: Miejsce 2 – Tiesto (38 mln $) Tiesto Drugie miejsce na podium zajmuje nie kto inny jak Tiesto. Ten legendarny DJ i producent pochodzący z Holandii właściwie nazywa się Tijs Michiel Verwest i obecnie jako 47 latek jest jednym z najbardziej doświadczonych przedstawicieli muzyki klubowej. Tiesto aktywnie działa na scenie muzycznej już od 1985 roku. Ile zarabia producent muzyczny i DJ z takim doświadczeniem? Za 2016 rok Teisto zarobił 38 milionów dolarów. Popularność przyniosły mu głownie tworzone przez niego remiksy, które produkował już od 1999 roku. Współpracował z takim artystami jak Madonna, Timbaland czy Justin Timberlake. W 2007 roku otworzył swój klub o nazwie „Cineac” w Amsterdamie. W latach 2002, 2003 i 2004 Tiesto zajął pierwsze miejsce w rankingu 100 najlepszych DJ-ów wybranych przez publiczność wg. DJ Magazine. Najbardziej rozpoznawalne przeboje wyprodukowane przez Tiesto to „Red Lights”, „Elements of Life” czy tez „The Only Way Is Up” wyprodukowany w kooperacji z Martinem Garrixem. Tiesto jako mentor w studio przekazuje wiedzę na temat produkcji muzyki: Miejsce 1 – Calvin Harris (63 mln $) Calvin Harris Stało się. Pierwsze miejsce w rankingu najlepiej zarabiających producentów muzycznych i DJ-ów zajmuje Calvin Harris. Właściwie Adam Richard Wiles zarobił w 2016 roku oszałamiającą kwotę 63 milionów dolarów. Ten pochodzący ze Szkocji DJ i producent muzyczny udziela się również w roli piosenkarza, autora tekstów czy też gitarzysty. Harris rozpoczął swoją przygodę z muzyką w 1999 roku a kluczowym dla jego kariery wydarzeniem była współpraca z Rihanną z którą w duecie stworzył utwór „We found love”. Początki nie były łatwe. W wieku 17 lat myśląc o przeprowadzce do Londynu w celu dołączenia do lokalnej sceny muzycznej pracował w supermarketach czy chociażby w fabryce ryb a zaoszczędzić trochę pieniędzy. Pierwszą EPkę o nazwie „Stouffer” wydał w 2002 roku. W wieku 21 lat odnosząc pierwsze sukcesy podpisał kontrakt z takimi wytwórniami jak Sony BMG czy tez EMI. W swojej karierze współpracował z takimi gwiazdami jak Dizzee Rascal, Lady Gaga, Kylie Minoque czy tez wspomniana wcześniej Rihanna. Największe wyprodukowane przez niego przeboje to „We found love”, „This Is What You Came For” czy tez „Summer”. Obecnie Calvin Harris jest najlepiej zarabiającym na świecie producentem muzycznym i DJ-em! Live set Calvina Harris’a zarejestrowany na Ibizie w 2015 roku: Ile zarabia producent muzyczny – podsumowanie? Zamykając cały ranking warto podsumować jak wyglądają zarobki najlepszych na świecie DJ-ów i producentów w szerszym ujęciu: Zarobki top 12 najlepiej zarabiających producetnów i DJ-ów na świecie Zdecydowanie Calvin Harris deklasuje konkurencję. Czy tego chcemy czy też nie z pewnością jest to zasługa popularności jego komercyjnych i mainstreamowy’ch hitów. Łącznie cała dwunastka zarobiła bagatela 300 mln. dolarów – oto dowód na to, że muzyka klubowa ma się dobrze. Jeżeli jesteś producentem muzycznym to kto wie? Może Tobie również jest pisane życie gwiazdy światowego formatu? 🙂 Poznaj kilka przykładowych naszych porad! Źródło

Polscy producenci muzyczni Strona kategorii. Treści społeczności są dostępne na podstawie licencji CC-BY-SA, o ile nie zaznaczono inaczej. Advertisement.

W tym artykule stworzyliśmy listę najlepszych szkół produkcji muzycznej online, do których możesz się zarejestrować i uczęszczać, aby zwiększyć swoje umiejętności jako producent muzyczny.

. 661 280 89 363 502 463 749 235

najlepsi producenci muzyczni na świecie